Reklama
Jak często i na co chorujemy?
zus

Jeśli chorujemy, to zazwyczaj krótko – wynika z raportu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o zwolnieniach lekarskich. Ponad jedna trzecia zwolnień trwa od jednego do pięciu dni.

Dzięki elektronizacji zwolnień lekarskich ZUS może na bieżąco i dokładniej śledzić ich wpływ. Z danych instytucji wynika, że od początku roku do końca kwietnia lekarze wystawili 9,2 mln zaświadczeń na prawie 103 mln dni. To zarówno zwolnienia wynikające z choroby samego ubezpieczonego, jak i zwolnienia na opiekę nad chorymi członkami rodziny. Tych pierwszych było 7,5 mln. To nieco mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (o 2,4%). Większość zwolnień chorzy dostają na kilka dni. Najwięcej zaświadczeń trwało od 1 do 5 dni (prawie 36%). Kolejne 27% zwolnień lekarze wystawili na okres od 6 do 10 dni.

ZUS sprawdził też, które grupy schorzeń były przyczyną najdłuższej łącznej nieobecności w pracy. W analizowanym okresie przodują schorzenia związane z ciążą, porodem i połogiem (16,1 mln dni nieobecności). Zaraz po nich w rankingu są choroby układu oddechowego (14,5 mln dni), schorzenia układu kostno-stawowego, mięśniowego i tkanki łącznej (12,7 mln dni), urazy i zatrucia (11,1 mln dni).

Statystycznie więcej czasu na zwolnieniach spędzają trzydziestoparolatkowie, w większości kobiety. W grupie pań najdłuższe okresy nieobecności w pracy były skutkiem schorzeń związanych z ciążą. Natomiast mężczyźni najdłużej chorowali na ostre zakażenia górnych dróg oddechowych.

Zakład podsumował również wydatki na świadczenia chorobowe w pierwszym kwartale tego roku. Wyniosły w sumie 5,1 mld zł. Z tego nieco ponad 3 mld zł to zasiłki, które ZUS sfinansował z ubezpieczenia. Pozostałe przeszło 2 mld zł to wydatki pracodawców na wynagrodzenia chorobowe.

Źródło: ZUS

Podziel się
Następny artykuł

Studia poza miejscem stałego zamieszkania to nie tylko nauka, ale niekiedy konieczność skorzystania z systemu opieki zdrowotnej. W związku z napływają... czytaj dalej