Reklama
Rośnie strach przed szczepieniami wysoce skojarzonymi
Przeciwnicy szczepień zyskują na sile. Jak pokazały badania Millward Brown, wzrosła liczba rodziców, którzy zrezygnowali z szczepień wysoce skojarzonych, czyli preparatów zawierających antygeny kilku drobnoustrojów w jednej strzykawce. Częściej Polacy decydują się tylko na obowiązkowy kalendarz szczepień. 

Tylko obowiązkowe szczepienia 

- Obserwujemy trend spadkowy, jeżeli chodzi o deklarację wykonania szczepienia skojarzonego. Obecnie ok. 40 proc. kobiet wybiera dla swojego dziecka szczepienia wysoce skojarzone. Pozostałe matki decydują się na obowiązkowy kalendarz szczepień. Kilka lat temu ten odsetek był wyższy i sięgał ponad 50 proc. – mówi Milena Morawiec, Millward Brown.

Decyzja pod wpływem treści internetowych

Wiedza na temat dostępności szczepień wysoce skojarzonych od kilku lat utrzymuje się na poziomie 50-52 proc. spontanicznych wskazań, ale wiele kobiet, utwierdzonych przez niefachowe źródła internetowe (np. fora internetowe, grupy na Facebooku) w negatywnym obrazie tych szczepień, wciąż boi się po nie sięgać. Niekorzystny klimat wokół szczepień zdaje się kumulować szczególnie wokół szczepień wysoce skojarzonych, które w oczach respondentek, nawet świadomych zalet tych preparatów, budzą najwięcej obaw.

- Treści, które pojawiają się w Internecie mają wpływ na podejmowane decyzje w sprawie szczepień. Analiza wykazała, że ponad połowa treści w sieci jest negatywna. To oznacza, że generują one negatywny wizerunek szczepień skojarzonych. Jest to bardzo podobne do dyskusji ogólnie na temat szczepień. Również treści zamieszczane przez młode matki w większym stopniu są pozytywne niż negatywne. Natomiast te własne doświadczenia nie stanowią przeciwwagi do tych negatywnych treści – opowiada Jarosław Roszkowski, dyrektor działu analiz w Brand24.

Chaos informacyjny

Obawy względem szczepień wysoce skojarzonych są ściśle związane z chaosem informacyjnym, na który skarżą się matki i przyszłe matki. Typowa droga do zdobycia przez nie wiedzy na ten temat prowadzi najpierw przez mnóstwo przekazów, z których należy wyłuskać korzyści, a następnie – jeśli korzyści te wydają się przekonujące – drugie tyle czasu poświęcić na ugruntowanie przekonań w taki sposób, by irracjonalne argumenty przeciw nie przeważyły. Kluczowa rola przypada tu w udziale personelowi medycznemu, a szczególnie pediatrom, którzy mogą pomóc w podjęciu decyzji na temat szczepienia dziecka. Jak pokazują badania, znaczna większość kobiet, które konsultowały z lekarzem program szczepień swojego dziecka, potwierdza, iż porada lekarska co do wyboru szczepień wysoce skojarzonych była obiektywna, nie wskazująca na konkretne preparaty.

Równolegle zaobserwować można inną tendencję w zdobywaniu przez matki wiedzy na temat szczepień. Średnio połowa matek noworodków i kobiet w ciąży po pierwszą poradę, co do wyboru pomiędzy szczepieniami bezpłatnymi a wysoce skojarzonymi, płatnymi dla zdrowych niemowląt udaje się do rodziny lub doświadczonych koleżanek, a na rozmowę z lekarzem przychodzi już wyposażona w argumenty za i przeciw. Niezależnie jednak od stopnia samodzielności decyzji, większość badanych potwierdza, że autorytet lekarza jest dla nich w tej materii istotny i pożądany.

Czytaj więcej: Co to jest NOP po szczepieniu?

Szczepienia 6w1 - opinie podzielone

Jak już wspomniano, kwestia postrzegania i znajomości szczepień 6w1 od kilku lat pozostaje na poziomie niezmiennym. Wśród zwolenniczek tego wariantu dominują matki bardziej otwarte na nowoczesne rozwiązania i przekonane o niepodważalnym autorytecie lekarza w kwestii podejmowania medycznych wyborów. Kobiety, które już skorzystały ze szczepień skojarzonych (1/6 badanych), doceniają związane z nimi korzyści, wśród których wymieniają przede wszystkim możliwość ochrony dziecka przed bólem, jedno wkłucie zamiast kilku i mniejszy stres dziecka podczas każdej z wizyt szczepiennych. Dodatkowo, wśród sympatyków wariantu 6w1 funkcjonuje ugruntowane przekonanie o nowoczesności i jakości szczepień wysoce skojarzonych.

5w1 - złoty środek?

Zwolenniczki szczepień 6w1 znajdują się jednak w mniejszości w stosunku zarówno do grupy osób korzystających ze szczepień bezpłatnych, jak też matek wybierających płatne szczepienia skojarzone 5w1. Dla tych ostatnich 5w1 bywa często „złotym środkiem” pomiędzy szczepieniem finansowanym przez państwo, oznaczającym więcej zastrzyków w ramach jednej wizyty, a wariantem 6w1, wizerunkowo powiązanym ze wszelkimi możliwymi obawami w kwestii szczepień wysoce skojarzonych. Jakimi konkretnie? Szczepienia wysoce skojarzone, a 6w1 w szczególności, wywołują wątpliwość czy ochrona dziecka przed kilkoma chorobami w jednym zastrzyku nie jest aby większym jednorazowym obciążeniem dla organizmu niż zastrzyk szczepionki chroniącej przed jedną chorobą. Matki obawiają się też o bezpośrednią reakcję dziecka na szczepienie i długoterminowy wpływ szczepionki na zdrowie, a także wnikliwie sprawdzają skład szczepionek, ponieważ wypowiedzi internetowe sugerują, że rzekomo zawierają rtęć.

Jakie są Wasze doświadczenia i opinie?

Podziel się
Następny artykuł

Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie mają obowiązku wypełniania kart kolonijnych - przypomina resort zdrowia. Informacje o stanie zdrowia dziecka... czytaj dalej